Eksperyment z czasem – zegarki ze szkła i cierpliwości

Zegarki, ach te zegarki. Dla tych, którzy wcześniej z tematem się nie zetknęli na moim profilu Fb , krótkie wprowadzenie: 6 lat temu zamówiłam w USA zegarki do "dokończenia", czyli bez bransolet. Przez cały ten czas, regularnie co roku wyciągałam je z koperty, patrzyłam i chowałam z powrotem. Żaden sensowny pomysł nie przychodził mi do głowy. Aż do teraz. Pewnej soboty postanowiłam wziąć się za bary z tematem. I zgodnie z tym, co wspomniałam w jednym ze swoich artykułów na blogu, zanim przystąpimy do pracy, zacznijmy od rysunku. Przyznam szczerze, że rzadko kiedy tak postępowałam. Owszem, przy bardziej skomplikowanych pracach, jak konstrukcje naszyjników, czy ogólny ich wygląd, praca najpierw pojawiała się na papierze, żeby zanotować wszystkie istotne szczegóły. Do koralików jednak nie czułam takiej potrzeby. Później, będąc na ASP właściwie zawsze musiałam przyjść z narysowanym projektem i z bieg...